- 2 x 2 łóżka
- 1 podwójne łóżko
Domek Mrówka na parterze posiada salon z aneksem kuchennym, pokój dzienny oraz łazienkę, a na piętrze dwie sypialnie z osobnymi łóżkami. Łącznie cztery łóżka. Istnieje również możliwość zamówienia noclegu dla dodatkowych dwóch osób, dzięki narożnikowi z funkcją spania, który znajduje się w pokoju dziennym.
Domek dla 6 osób
W domku czeka na Ciebie:
Mrówka Stefan
Dobrze jest obserwować świat. Kiedy robi się to uważnie, można zauważyć wędrujące sznury – czarne, brązowe, a nawet czerwone. Ciągną się po leśnych ścieżkach, pną w górę drzew i wpełzają do drewutni staruszka o niebieskich oczach. Tak bystrych, że nic nie umknie ich uwadze. Czego one tam szukają, myśli, przykuca i patrzy dalej. Trzyma w ręce ciepłą kromkę chleba, który piecze raz w tygodniu. Wybudował piec i wielką łopatą wydobywa z niego pachnące bochenki. Formuje w palcach maleńki okruszek i rzuca na ścieżkę obok drewutni. Mały punkt odłącza się od sznura i wędruje samotnie w stronę chlebowej wysepki. To Stefan, mruczy staruszek. Staruszek miał kiedyś przyjaciela Stefana, najlepszego z najlepszych. Ukrywali się w czasie wojny w lesie jako partyzanci.
Czasem na świecie robi się tak źle, że trzeba walczyć o dobro. Każdy jak umie. Stefan był prawdziwą złotą rączką. Potrafił wymyślać i tworzyć rzeczy, których inni nie umieliby sobie wyobrazić. Pewnego dnia postanowił skonstruować pułapkę i zwrócił się o pomoc do mrówek. Ile było krzyku. Dobro zwyciężyło, a zło uciekło. Kiedy na świecie jest spokojnie, wystarczy pracować, żeby było dobrze. Stefan pracowałby, ale zginął w czasie wojny. A mrówki przetrwały i nadal dbają, żeby nie działo się źle. Sprzątają. Niczego nie marnują, nawet takiej chlebowej wysepki. A w przerwach od pracy zapadają w turbo drzemki. Stefan i staruszek też je lubili. Zwłaszcza w upalne letnie popołudnia, kiedy jeszcze jako chłopcy zapadali się wśród wysokich łąkowych traw, zanim obgryzły je krowy.
Są mikro drzemki trwające od dwóch do pięciu minut, dobre na pozbycie się uczucia senności, są i mini drzemki, kiedy śpimy więcej niż pięć, a mniej niż dwadzieścia minut, dzięki którym lepiej się koncentrujemy i nabieramy sił. Są wreszcie i dwudziestominutowe turbo drzemki, kiedy nasz umysł oczyszcza się z niepotrzebnych informacji i staje otwarty jak widok na góry. Tak, myśli staruszek, tak zrobię. Pójdę i położę się na chwilę. Mrówka Stefan turla przed sobą chlebowy okruszek. Zmierza w stronę sznura. Staruszek wchodzi do chaty, wzdycha ciężko na myśl o przyjacielu, bo tęskni. Ale wie, że musi pracować, tak jak umie, żeby na świecie dobrze się działo. A mrówcze sznury wędrują dalej, także przez sen staruszka.